Dzisiejsza niedziela jest bardzo spokojna, bo po prostu Mike jest zmęczony. Pracował większość nocy, wiec dzisiaj jest na niższych obrotach. Oczywiście trochę sie zadziało
- wybraliśmy wannę do naszej łazienki i teraz pozostała jeszcze szafka z umywalkami, szkło do prysznica i lustra, czyli sporo
- obejrzeliśmy płytki do łazienki i chyba wybraliśmy inne niż myśleliśmy, a raczej inne niż ja myślałam,
- Mike umył samochód, bo to już było dla nie za długo bez wyczyszczenia go.... taaaa....samochód....
- Cole jest chory, bo podsikuje różne miejsca... pradopodobnie ma zapalenie dróg moczowych, więc pewnie jutro lub pojutrze pójdę z nim do weterynarza... po antybiotyki
Ostatnio mamy piękne lato, choć właściwie to powinna być już jesień. To nie jest normalne, że mamy tak wysoką temperaturę we wrześniu - ponad 80F, czyli około 30C. Ciekawe jak długo jeszcze utrzyma się taka piękna pogoda? Oby ja najdłużej.
Wieczór, więc trzeba się szykować na kolejny tydzień. W telewizorze wspominki o 9/11, jak co roku.