2009/11/09

Halloween, czyli odstraszanie złych mocy.


W ostatnią sobotę było Halloween, czyli przebieranki dla odstraszenia złych mocy. Czysto pogański zwyczaj, który w kraju z tyloma odłamami chrześcijaństwa trzyma się zadziwiająco mocno. I nie dziwota, bo przemysł zarabia na tym duże pieniądze. Poza tym jest już jesień i ciemno wcześnie, i coraz zimniej i trzeba się zabawić, a przebierańce to zabawa dla każdego.

W tym okresie otwierają się tymczasowe sklepy tylko z kostiumami i akcesoriami do różnych strojów. Już od połowy pażdziernika w takich sklepach trwa szał i ludzie przychodzą całymi rodzinami by wybrać stroje. Dzieciaki to przede wszystkim postacie znane z kreskówek, komiksów, filmów itp. Dorośli różnie, bo i kostium seksownej pielęgniarki, i zakonnicy, a dla panów kostium sumo, czyli dmuchany balon w którym można chodzić albo strój czarnoksiężnika czy muszkietera. Znajomy trener zdecydował się przebrać za starożytnego wojownika, więc oczywiście bez koszulki dobrze umięśniony.. niektórzy próbują za jednym zamachem dwie pieczenie upiec. Niesłabnącym powodzeniem cieszą się kostiumy maskotek sportowych, szczególnie wśród fanów danego zespołu.

Najciekawsze przebrania jakie kiedykolwiek widziałam w duże liczbie były w Hollywood. Ta dzielnica słynie z ludzi, którzy umieją i lubią się przebierać,  a liczba klubów gdzie można i należy się pokazać jest ogromna. W tę jedną noc w roku Hollywood jest tak zablokowane przez samochody, że właściwie można szybciej przejść pieszo, ale też większość samochodów stojących w tym korku przyjechała w celu oglądania tego kolorowego tłumu, więc właściwie nikomu to nie przeszkadza, a zabawa trwa do białęgo rana.

Oczywiście wielu jest takich, którzy nie uznają gotowych kostiumów i co roku tworzą swoje własne kreacje. Jest to szczególnie popularne w zespołowych przebraniach. Kilka lat temu Mike z kolegami byli np. kredkami. Zrobili rulony z wielkich kartonów w różnych kolorach, które były częścią zewnętrzną, do tego założyli buty w odpowiednim kolorze, a na głowy założyli chińskie kapelusze w tym samym kolorze i gotowe!

W pracy oczywiście także przebieraliśmy się i oto kilka zdjęć.

W sobotni wieczór w tym roku Mike założył aktywowane rychem światełka  i diaboliczny śmiech i wystraszył kilkoro dzieci, ale za odwagę i przebranie dostały słodycze.

Słodycze to oddzielny temat. Co roku znani i nieznani nawołują by słodycze zamienić na zdrowsze przekąski, ale to nie takie łatwe, bo wymaga więcej przygotowania. Te kupne są już gotowe i ciekawie na tą okazję opakowane, np. tak by przypominać oczy, uszy, palce itp. Są one sprzedawane jedynie w tym okresie i znów będę musiała czekać na kolejne "oko" za rok.